środa, 6 maja 2015

Prolog

      Pukanie do szklanych drzwi biura wyrwało głównodowodzącego z głębokiego zamyślenia. Od samego rana ślęczał nad stertą papierów, nie miał nawet czasu napić się swojej ulubionej czarnej kawy. Nie czekając na odpowiedź, której i tak nigdy nie otrzymywała, Olivia wkroczyła pewnie do dużego pomieszczenia, położyła kolejną teczkę, po brzegi wypełnioną dokumentami, i stanęła naprzeciw biurka.
- Coś jeszcze panno Rosenow? – Odezwał się Will, młody szef Międzynarodowej Agencji Szpiegowskiej.

Will był człowiekiem bardzo trzymającym się wyznaczonych granic. Nic więc dziwnego, że w wieku dwudziestu trzech lat objął tak poważne stanowisko. Na początku nie radził sobie zbyt dobrze, miał sporo kłopotów, coraz mniej udanych akcji na koncie agencji. Ale po dwóch latach spełniania ambitnych planów oraz rzetelnej pracy, wyprowadził biuro na prostą, a nawet lepiej. Do MAS zgłaszały się rzesze rozmaitych agencji z całego świata, żeby właśnie tutaj szkolić swoich szpiegów. Najlepszych szpiegów.

- Niestety tak. – Olivia odgarnęła blond włosy, wyprostowała się i z przerażeniem w oczach kontynuowała zdawanie dziennego raportu. – Kolejny wybuch w jednej z dzielnic Nowego Yorku. Całkiem blisko nas. Brak rannych, brak ofiar. To jakby ostrzeżenie. W każdym razie ja tak myślę.
- Ostrzeżenie? – Zakpił – Niby przed czym? – Zastanowił się chwilę - Czy dziennikarze już o tym mówią?
- Właśnie nie. Nikt nic nie mówi, nikt nic nie wie. – Rzuciła okiem na oczekującą wiedzy minę Willa. W żaden sposób nie pomogło jej to w mówieniu.
- Mów! Goni mnie czas – ponaglił asystentkę.
- Dostaliśmy list. Jest w tej teczce, razem z informacją o nadawcy. Jestem pewna, że się pan nie ucieszy.- Przeskakiwała z nogi na nogę, gdy jej szef otwierał szarą teczkę z czerwoną pieczątką „tajne” i zagłębiał się w lekturze.  Czarna kartka z białymi napisami – list podobny do tych, które przed paroma laty dostawali w niezliczonych ilościach. Wcale nie dziwiła jej osłupiała mina Willa, kiedy dowiedział się szczegółów.

Wróciłem!  „B” to dopiero początek – niech świat pozna moje imię. Tym razem się mnie nie pozbędziesz!
P.S Tęskniłeś?

Oparł łokcie na czarnym biurku, a końce dłoni przyłożył do oczu. Robił tak zawsze, żeby się skupić.
- Panno  Rosenow, niech mi pani powie, jak to możliwe, że ON żyje? Jak do cholery, to jest możliwe! – Krzyknął zezłoszczony. Olivia ani drgnęła, przywykła do częstych wybuchów, kiedy sytuacja stawała się beznadziejnie trudna. – Czy ja dobrze pamiętam,  że agent Moor trafił go w sam środek okrągłej buźki?

            ON. Największy wróg wywiadu. Największy wróg świata. To on odpowiedzialny był za zniszczenie wieżowców WTC, chociaż nie mówi się o tym głośno…  Kilka lat temu wszystkie narody świętowały jego śmierć, którą poniósł podczas planowania zamachu na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dzięki MAS, a w szczególności dzięki młodemu strategowi, cała jego grupa terrorystyczna wylądowała w tajnym więzieniu służb specjalnych. A on sam, wraz ze swoją „prawą ręką”, poniósł śmierć na miejscu.

            Podobno.

- Sprawdziliśmy wszystkie wcześniejsze listy. Ten sam styl, to samo pismo. I są nawet ślady DNA. On nie chce się ukrywać. Czeka na nas – Głos jej zadrżał. Doskonale pamiętała wszystkie tajne akcje przeprowadzane, aby znaleźć i zabić Benjamina Hargova. Miała wtedy dziewiętnaście lat. Szkoliła się na szpiega.  Pamiętała też swoich  wybitnych nauczycieli, którzy zginęli z rąk Bena,  podczas jednej z najkrwawszych misji. Marzyła, by zostać najlepszą, by dorwać sprawcę masowych egzekucji i zrobić mu to, co on robi innym. Ostatecznie nie była dość sprawna, aby zająć wymarzone miejsce w grupie. Została więc asystentką jednej z najważniejszych osób w państwie.
- Potrzebujemy agenta Wallera. Musi wytropić Hargova i … - Olivia przerwała rozrzucanie rozkazów przez swojego szefa, choć wiedziała, że to jedna z dziesięciu zasad „niełamalnych” wiszących w wielkiej ramie tuż za plecami Willa. Już miała protestować, że Lucas nie jest wystarczająco dobry do tego zadania, ale i jej ktoś przerwał.

Do pokoju wszedł David, jeden z wysłanników Rady Bezpieczeństwa. Bez słowa zostawił zapieczętowaną kopertę w rękach głównodowodzącego i wyszedł.

Will ostrożnie, drżącymi rękoma otworzył przesyłkę, przeczytał tekst, po czym podał go pannie Rosenow. Ona również w skupieniu przeczytała treść.  Wzięła głęboki oddech i powiedziała:
- W sumie myślałam o tym samym. Nie ma nikogo lepszego od niej. To gwiazda w świecie szpiegów. – Podsumowała.
- Jeśli Rada chce, aby sprawą zajęła się ta dziewczyna, chyba musiałbym być głupcem, żeby się nie zgodzić – jeszcze raz przyjrzał się „sugestii” Rady, aby wezwał do Ameryki najlepszą agentkę współczesnego świata. Nie znał jej ani trochę, wiedział o niej tylko podstawowe dane. I to mu wystarczyło, żeby chwilę się zastanowić.  – Ale to jeszcze dziecko – powiedział przyciszonym głosem, poczym przygładził ręką ciemne włosy.
- Ma szesnaście lat. I to jest chyba jej atut – Olivia próbowała przegonić wątpliwości dowodzącego.
- Mimo wszystko, nie mam wyboru… - westchnął głośno dalej błądząc ręką wśród gęstych włosów.
- Więc czekam na rozkazy – uśmiechnęła się pierwszy raz, odkąd weszła do biura.
- Panno Rosenow, proszę sprowadzić agentkę Sashę Lettiere. W trybie natychmiastowym.

*** 
Także ten. Na jakiś czas to tyle xd 
Myślę, że w weekend pojawi się 1 rozdział :>
Jak fajnie przeżywać początek bloga jeszcze raz xdd
xoxo ;*
Meggi *.*

16 komentarzy:

  1. Pierwsza!
    Świetne! I tylko tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Pierwszy raz byłam pierwsza! Jupika jej!

      Usuń
    2. Hahahaha xd Brawo ;>
      Dziękuję ^^
      xoxo ;*

      Usuń
    3. Dzięki
      Nie ma za co
      xoxo;*

      Usuń
  2. Pisałam już swoje spostrzeżenia na Percy'm, więc się powtarzać nie będę.
    Ale wspomnę, że naprawdę masz ciekawy pomysł :)
    Jestem zaintrygowana, a postaci na razie są lekko zarysowane, miło będzie je poznać i być może polubić ;)

    Czekam na jedynkę ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Jiiiiiiiipppp :D
    Nowy blog :3. Hurra, znów mam co czytać :DDDD
    Super prolog. I niech rozdziały będą jeszcze lepsze!! ( i dłuższe xD )

    xoxo ;*
    Ann :}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha xd
      Czyli ktoś jara się tak samo jak ja :D
      Dziękuję *.* Nic nie obiecuję, ale ponoć są dobre xddd
      xoxo ;*

      Usuń
  4. I don't have an ideia of what you wrote, but I like your blog and I'm following. Hope you can follow me back <3

    fume,
    http://sleepy-deer.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I'm following too ;D
      Oh my God, someone not from Poland xd How the hell did you get here?
      xoxo ;*

      Usuń
  5. Świetny post! Poklikasz w moim nowym poście i skomentujesz? Jeśli to zrobisz, poinformuj mnie o tym a zamian zaobserwuję Twojego bloga! Obiecuję :)))) Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poklikane, zaobserwowane ♡
      Blog na światowym poziomie ^-^
      xoxo ;*

      Usuń
  6. Ciekawie,ciekawie... Podoba mi się ;) Nie mogę się doczekać kolejnego. Będę tu zaglądać ;) życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ♡
      Kolejny jutro :)
      Wena bardzo się przyda ^-^
      xoxo ;*

      Usuń
  7. A ja już czytałam więc komentować nie będę xd
    Dawaj rozdziały xd

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy pomysł, bohaterowie zresztą tez ;) już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału xd. Weny na daldze pomysły :)

    OdpowiedzUsuń